No nareszcie! Witam Was :*
Hi! :*
Ze sto lat mnie tu nie było. Nic się nie działo, nic nie kupiłam, niczego nie wykończyłam...
Poza tym moja siostrzenica miała ferie i była u mnie całe dwa tygodnie także wolałam poświęcać czas jej. No, ale już jestem i dzisiaj chcę Wam pokazać drobniutkie, bardzo potrzebne zakupy. Poza jednym produktem.
I haven't been here for ages! Nothing interesting happened. I'm excused because I had my niece with me as she had her winter break and spent this time with her. Here's small set of things I bought because I really needed it. Except one little thing...
1. żel pod prysznic Mineraliq limonka i cukier trzcinowy - pachnie super:) przeceniony z 16 na 7zł - Rossmann.
Mineraliq shower gel lime&sugar cane. Smells soooo good!
Mineraliq shower gel lime&sugar cane. Smells soooo good!
2. Mleczko do demakijażu z Biedronki. eye makeup remover
3. Taft - puder do stylizacji włosów. Poprzedni mi się skończył (recenzja niebawem)
Taft styling, volumizing powder. The previous one has finished (a review soon)
4. Kulka z Tesco. Tesco roll-on deodorant.
5. Tołpa Eco Spa - odprężający krem-serum. Recenzja również niebawem...
Tolpa Eco Spa body serum. Review soon.
Zgadniecie czego nie było w planach?;)
Can you guess which one wasn't planned?;)
Czekam na recenzję tego kremu z TOŁPY, bo bardzo lubię ich produkty i jestem ciekawa jak ten działa.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie ;)
http://nuttinbutstyle.blogspot.com/
chetnie poczytam o kremi z Tolpy:)
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa jak u Ciebie wypadł puder do włosów :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa tego pudru, czyżby to on nie był planowany?:)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję tego kremu z Tołpa :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że już jesteś:)
OdpowiedzUsuńdobre zużycia