Dzisiaj denko, do którego należą produkty codziennego użytku tj.: żel pod prysznic Mineraliq z limonką i brązowym cukrem - pięknie pachnący!
Oliwka z tesco Gaga, zwykła, tania, bez rewelacji.
Peeling BeBeauty mango - bardzo lubię te peelingi, ale z tych trzech zapachów najbardziej lubię borówkowy.
Skończył się też mój ulubiony, (już drugi) płyn micelarny z Biodermy, który jest po prostu I-DE-AL-NY! Jakaś woda z Eveline z orchideą może się schować, bo zmywa tragicznie, ale o tym osobny post wkrótce...
Krem Bambino też odszedł w niepamięć. Zresztą zbyt tłusty na tą porę roku. Chyba, że do ust przed snem.
Po kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej pojechałam sobie do Rossmanna, żeby odreagować:) Tam spędziłam około pół godziny, co chodziłam i gapiłam się na wszystko po kolei. A to włożyłam w końcu do koszyka:
Chusteczki do higieny intymnej Cleanic - 5,99zł
kosmetyczka, która mnie urzekła - 12,99zł, były jeszcze różowe i zielone, ale ta podobała mi się najbardziej!
Olejek pod prysznic Isana - bardzo lubię i często kupuję - 5,49zł
korektor Miss Sporty w płynie - tym razem nie w sztyfcie, - 10,99zł
galoty a la Bridget Jones obciskające - 9,99zł, już przymierzyłam - okropnie obciskają! Może jak będzie mnie trochę mniej, to będą wygodniejsze... zobaczymy...
Zoom na kosmetyczkę:
w środku lustereczko na sznurku, żeby nie zginęło, albo jak w "Misiu" te łyżki na łańcuchy, żeby nikt nie ukradł :p
Korektor oczywiście w kolorze 01 light prezentuje się tak:
Psiknęłam się też przed wyjściem perfumami Beyonce Heat i Heat Rush i teraz żałuję, że nie wzięłam, bo jeszcze mi ręce pachną. Chyba wolę te poprzednie, czyli Heat. Oj, coś czuję, że się na nie skuszę:)
No i tyle...
Robiłyście jakieś zakupy już w tym tygodniu? :D