Paczący

czwartek, 28 lutego 2013

EOTD - z pomarańczą

Witajcie!

Nie wiem jak Wy, ale ja najczęściej, jeśli chodzi o kolorowe kreski, to maluję je na górnej powiece. Tak samo czarne. (chociaż czarny, to przecież też kolor!) W ramach eksperymentu postanowiłam ostatnio zrobić na przekór i kolor "zapodać" na powiekę dolną. W zasadzie kolory są dwa, bo jest jeszcze niebieski na górnej, ale ten, który uznałam na bardziej wyrazisty, czyli pomarańczowy jednak nałożyłam na dół.
Wyszło moim zdaniem fajnie :)


Obie kreski to zasługa bazy elf, białej kredki Jumbo Pencil z NYX i cieni do powiek. W zasadzie można się tak bawić z każdym cieniem nie mając żadnych kolorowych kredek. Tak samo zrobiłam np. TUTAJ używając tylko cieni do powiek. Odkrywcze wcale, wiem, ale super, że są różne sposoby i metody jakimi można sobie radzić, żeby mieć substytut czegoś, co akurat jest nam potrzebne :D

Kombinujecie tak w domowym zaciszu? ;)

środa, 27 lutego 2013

NOTD - winna lisica

Hej!

Wczorajszy kolor był wiosenno-letni, dzisiaj powrót do jesieni, chociaż za oknem całkiem nieźle - nie jesiennie ani nie zimowo :) Dzisiaj mam ochotę na grzane wino, (jedno, dwa, ewentualnie siedem) z goździkami i przyprawą korzenną. Nie w domu, tylko gdzieś w restauracji, bo w domu nie ma ani jednej lampki do wina, gdyż wszystkie wytłukłam  - wczoraj kolejna wylądowała w koszu. Chyba, że wino można pić np. z głębokiego talerza ;)
Lubicie grzane wino?
A wino na paznokciach? Na przykład takie:





A dlaczego lisica? Bo to Revlon 570 Vixen.


Buziaki :*

wtorek, 26 lutego 2013

NOTD - MaxFactor 31 Satsuma

Witam Was drogie me!

Dziś na pomarańczowo.  Nie jest to mój ulubiony kolor, aczkolwiek prezentuje się dość ładnie. Krycie w porządku. Jedyne, co mi przeszkadza (nie tylko w tym lakierze, ale w wielu), to ilość warstw, które trzeba nałożyć, żeby to jakoś wyglądało. Dodatkowo pierwsza warstwa była pełna smug i bez drugiej by się w ogóle nie obyło. Pół biedy, bo bardzo szybko schnie... :)
z lampą

Tak soczyście wygląda przy użyciu lampy, więc to nie jest efekt przy naturalnym świetle, chociaż taki podoba mi się najbardziej. W świetle dziennym wygląda tak, jak poniżej:

Lubicie takie pomarańcze?
(jeśli tak, to chętnie się wymienię na coś... czekam na propozycje:D)

poniedziałek, 25 lutego 2013

Cudnie pachnąca wygrana :)

Hej!

Miłą niespodzianką było dowiedzieć się, że wygrałam konkurs u Gosi z Esy, floresy, fanstasmagorie!
Jeszcze milszą rzeczą było odebrać nagrodę dzisiaj na poczcie, bo była tak wielka, że nie zmieściła się do skrzynki. Jeszcze lepiej jest powąchać nadgarstek pachnący tymi cudnymi perfumami, które były w środku. Gosi się nie podobały, więc urządziła konkurs. Pani Małgorzato, nie zna się pani! :p


________________________________________________

Poza tym byłam w ten weekend u Siostry pod stolycom i też udało mi się chapnąć kilka rzeczy. Standard. :)
Poza trzema parami butów (dzięki Ci Boże, że moje siostry sztuk trzy mają taki sam rozmiar obuwia jak ja), oczywiście kosmetyki.


Balsam do ciała Acqua di Gioia, tusz do rzęs Maybelline Rocket Volum' - nie znam, przywieziony z zagranicy, chętnie wypróbuję, podkład Shiseido niestety ciut za ciemny, ale zmieszany z jaśniejszym daje radę, próbki jakichś perfum Givenchy i Kenzo oraz to, co tygryski lubią najbardziej poza perfumami, czyli lakiery: Revlon 570, MaxFactor  31 Satsuma i CM Colors 152


Macie życzenie przyjrzeć się czemuś stąd bliżej? Ja nie mogę się doczekać aż pomaluję pazury tą soczystą wiśnią a właściwie to jest bordo. Na pewno Wam pokażę i to pewnie w kolejnym poście, więc stay tuned.
Ściskam!

sobota, 23 lutego 2013

NOTD - ponurak i gbur!

Witajcie :)

Mój nowy nabytek z Miss Sporty nr 425 bardzo urzekł mnie kolorem. Ale zanim na niego wpadłam nie mogłam się zdecydować na nic! Szukałam i szukałam, patrzyłam, analizowałam, sięgałam pamięcią do mojego zbioru i wychodziło na to, że mam podobne odcienie i kolejny nie jest mi potrzebny. Jakoś tak nie fifarafa. Po krótkiej chwili zobaczyłam na półce ten kolor... Cena standardowo w granicach 5zł, ten i kilka innych akurat w promocji za 4.99, jak mogłam się oprzeć? No jak?


Ni to granat ni szary. Taki zupełnie niebanalny, czyż nie? :D

z lampą



światło dzienne
Szybko wysycha. Potrzeba dwóch warstw więc nie jest tragicznie. Absolutnie nie smuży, pędzelek o dobrej szerokości i odpowiedniej długości - fajnie się nakłada. Trwałość mnie nie obchodzi, ale myślę, że około 3dni wytrzyma. Niby seria Lasting Color up to 7 days, ale kto tam wytrzymuje tydzień z jednym kolorem?

Macie taki kolor w swoich kolekcjach? 
Jaki odcień niebieskiego preferujecie?

Buziaki :*

piątek, 22 lutego 2013

Cyk-cyk, pstryk-pstryk - Zakopiański mix

Aloha, hola!

Agnusbe, to wszystko przez Ciebie!
I dla Ciebie.
Zamieszczam fotki z weekendu w Zakopcu...

Jedziemy, co niektórzy z głupimi minami (inni z wciąż chomiczymi ryłami) / Bałwan obojnak z dwoma "nosami" / Mamina karpatka i pyszna kawka / Walentynkowa obiadokolacja / Zaciesz na Krupówkach z choinką w tle/ Fragment menu w Karcmie po zbóju - godne uwagi są nazwy drinków, m.in. Wytrysk zbója... hmm... Jakoś nie mam ochoty próbować...
Tego piwa tak na prawdę tam nie ma... / Moja najpiękniejsza Morda na świecie patrzy na kapelę / Kapela nie patrząca na nas
Msza na Krzeptówkach / Krupówki by night ze zboczem Gubałówki w tle / Moja aktualna tapeta
Pożegnalna kawka w Starej Izbie. Latte średnie, ale przynajmniej Corna kawa jak widać po minie mojego Mordechaja smakowała;D

czwartek, 21 lutego 2013

NOTD - ale mam refleks...

Hello!

Odkurzyłam, w sumie jeszcze nie taki stary, lakier z Wibo z refleksami numer 453 i postanowiłam tym razem nie używać go do zdobień czy cieniowania, tylko na całe paznokcie. Wszystkie. Efekt wyszedł zadowalający - podoba mi się gra światła na nim - w zależności do tego, jak pada, można zobaczyć jakby różowe "prześwity", ogólnie jest złoty, tylko ma refleksy. Jest ciekawy, ale nie należy do moich ulubionych kolorów, bo ja wolę te bardziej zdecydowane. Ten jest taki świński. Ale w sumie dość interesujący i intrygujący.





 Tu wygląda jak złoto albo srebro - bez różowych refleksów. Pytanie czy to złote refleksy na różowym lakierze, czy różowe pod złotego lakieru?

Ładny, ale w mniejszych ilościach, czyt. na pewno nie na każdym paznokciu.
Mnie się podobał efekt stąd, czyli kapka tego lakieru na jakiś granat albo nawet czerń.
Poza tym widzę, że porobiły mi się pęcherzyki na każdym paznokciu. 
Do uzyskania efektu jak na zdjęciu położyłam trzy warstwy.
Byłam wczoraj w Rosku, było mnóstwo lakierów, też tych z nowej kolekcji, ale na żaden się nie mogłam zdecydować... Niby dużo mi się podobało, ale nie wzięłam nic.

Lubicie taki efekt refleksowy?
 

środa, 20 lutego 2013

Nowości powyjazdowe

Hej Kochane me!

Podczas weekendowego wyjazdu do Zakopca, zahaczyliśmy o Kraków, gdzie mieszka moja chrzestna i wujeczek:) Dostałam od cioci kosmetyczkę pełną po brzegi... Jakbym wiedziała, że tak będzie, to nie brałabym ze sobą nic swojego. A tak miałam dwa zestawy, jakbym jechała na trzy miesiące a nie na weekend.


Kosmetyczka jest tak samo praktyczna, jak jedna, którą mam z Ikei, obie można powiesić gdzieś w łazience podczas "używania", ta otwiera/rozwija się do góry, w środku jest lusterko i aż 6 przegródek, a na dole zamykana na zamek kolejna część. Na prawdę dużo jest się w stanie w niej zmieścić. Zobaczcie, co znalazłam w środku. Ilość mówi sama za siebie - jak pojemna jest ta dość niepozorna kosmetyczka:


Wszystko z Oriflame: kulka, krem pod prysznic, krem do rąk. Wszystko o bardzo ładnym zapachu i opakowania w moim ukochanym, fioletowym kolorze...


Zestaw nr dwa: krem pod prysznic, mydełko i masło do ciała. Nie wiem kiedy to zużyję. Patrzcie dalej...


Żel pod prysznic i mydełko o zapachu Santorini. Przypomina mi się wycieczka w to cudowne miejsce podczas podróży poślubnej... Chyba będzie mi smutno jak będę tego używała;) Dodatkowo poza kosmetykami przyjemność sprawiły mi takie prezenty:


Od innej kobiety bliskiej memu sercu dostałam książkę i słodkości. Niestety jestem w trakcie trzech innych, więc ta musi poczekać na swoją kolej:

Czytałyście? Znacie autora?
W ukochanym Zakopanem, Mężydełko znalazł mi maleńką torebunię (bo pozazdrościłam Gesslerowej, że ma taką małą do kiecki i może sobie tam swoje pierdółki powkładać i nie martwić się, że nie ma kieszeni...) Bez napisu "Zakopane", większość je miała. Kosztowała 9zł. Telefon może tam nie wejdzie, ale już najważniejsze, czyli pomadka i klucze jak najbardziej:)


Pod Gubałówką państwo N. kupili sobie...uwaga: dywan! 60cm na 160 z owczych skórek, w sumie ze ścinek w kolorze pasującym do kanapy, pod którą już leży i milusio ociepla stopy po wstaniu z łóżka:) Całe 60zł. Trochę się złaziliśmy, żeby znaleźć odpowiedni kolor i nie przepłacić, bo ceny na początku targu były o 25zł wyższe. Jeśli jeszcze nie wiecie, to im bliżej Gubałówki tym taniej. Oscypki i nie tylko. Po co płacić kilkadziesiąt PLN więcej za to samo? :p


Ponieważ wyjazd miał nam zrekompensować wyjazd na narty, do którego nie doszło i złożył się z Walentynkami, których nota bene nie obchodzimy (;D), wykorzystaliśmy sytuację i skoczyliśmy na obiadokolację  do naszej ulubionej Karcmy po Zbóju. W dodatku  na całą pełną salę zwolniło się akurat "nasze miejsce" :) Tu sobie oglądam kolejną zdobycz - skórzany pasek za całe 30zł (w HMie kiedyś kupiłam jeden taki za 80...)


Niby nie powinnam pić, ale nie mogłam się oprzeć naszemu ulubionemu grzańcowi... ewentualnie dwóm...

W drodze powrotnej zostałam zaskoczona wizytą w Ikei. U nas "na wsi" jej nie ma i zawsze będąc w Katowicach marzę o wstąpieniu tam... Udało się! Przed rytualnymi hot-dogami kupiliśmy to:


Podkładka pod laptopa, przyda się do Gliwic, świeczka o ulubionym zapachu lodów (?), wkłady do rolek czyszczących ubrania z kłaków. Tyle, niewiele, ale jak cieszy... :D

Lubicie Zakopane?

wtorek, 19 lutego 2013

TAG: Moje kosmetyczne dziwactwa i sekrety...

Cześć jak czapka!

Wyobraźcie sobie... Jestem na wyjeździe weekendowym w Zakopanem, sprawdzam pocztę a tam dowiaduję się, że zostałam oTAGowana przez Tamit24! Przez tą Zgagę muszę się teraz z Wami dzielić swoimi kosmetycznymi dziwactwami i sekretami. A przecież sekrety są po to, żeby je trzymać w sekrecie i z nikim się nie dzielić! No po prostu dzięki Paulinko, wiesz?! :p WIEL-KIE   DZIĘ-KI!... ;D 


Niechętnie, ale zaczynam:

Moje dwa sekrety dotyczące paznokci:
1. Ilość lakierów jakie posiadam - kiedyś co prawda było ich więcej, bo porozdawałam, ale lubię mieć różne kolory na różne okazje. 2. Zmieniam kolor prawie codziennie - dlatego nie jestem dobrą osobą do powiedzenia Wam ile jakiś lakier maksymalnie utrzymuje się na paznokciach zanim się zetrze lub odpryśnie. Zwyczajnie nie wiem!
Trzeci sekret dotyczy czasu jaki potrzebuję na zrobienie makijażu. Oczywiście nie codziennie i nie jak się spieszę. Ale jak mam trochę czasu i mogę sobie "podłubać" przy sobie, to mogę tak siedzieć nawet godzinę... ;)
Po czwarte: pomadki - uwielbiam te ochronne, zawsze noszę ze sobą kilka i to je (poza lakierami do paznokci) kupuję najchętniej. Nie wiem po co mi tyle, nie pytajcie.
Piątym sekretem jest to, że uwielbiam gruboziarniste, mocne peelingi i jak najbardziej mechaniczne oczyszczanie twarzy. Chyba jestem masochistką ;) Ale naprawdę dobry zdzierak a potem porządny wycisk lubię od zawsze! Nie tylko na sobie, ale i na innych. Oczywiście nie na przypadkowo spotkanych na ulicy osobach...
- "Dzień dobry, ma pani tu na czole fajnego syfa, akurat do wyciśnięcia, mogę?"
ale np. na Mężowiźnie, który niestety bardzo rzadko "się daje" :(
Wiem, że się tego nie powinno robić, ale mówię to w sekrecie, więc ćććccśśśssssiii!!! 
Dziwactw miało być 5. Jest 5. Teraz czas na przekazanie TAGu w kolejne ręce a więc wędruje on do:


Ciekawa jestem jakie Wy macie sekrety... hm?! :D

niedziela, 17 lutego 2013

No.7 - Instant Sunshine Shimmer Gel

Hej!

Nie miałam do tej pory żadnego rozświetlacza... - serio! Aż wpadł mi w ręce ten żel nadający skórze ładny bardzo lekko brązowy połysk. Nadaje się do twarzy jak i do ciała, ale ja się na ciele nie będę teraz nim smarowała, bo uważam, że ładniej będzie wyglądał jak się trochę opalę. Co prawda jest to u mnie bardzo trudne do osiągnięcia. Zazwyczaj opalam się najpierw na prosię a potem jak już wylinieję, to dopiero widać coś tam na kształt opalenizny, która i tak jest mega jasna. No ale cóż, taki już mój urok (albo jednak sraczka:p) Nieważne teraz. Kartonik, w którym znajduje się słoiczek z żelem wygląda jak poniżej, obok dla zainteresowanych skład:


Żel na skórze ma kolor miedziany, ale po roztarciu traci całą moc, ale w pozytywnym tego stwierdzenia znaczeniu, zostają same drobinki, które w żaden sposób nie są nachalne i jarmarczne! To właśnie dlatego ich nie widać na fotce ;D


Słoiczek, nie wiem dlaczego, ale przypomina mi kremy z Vichy. W środku znajduje się aż 50ml produktu. Nie wiem jak z wydajnością, ale na pewno używając go tylko na samą twarz a nie jednocześnie na ciało, posłuży mi dłużej.


Używacie rozświetlaczy w żelu? 
Smarujecie nimi również ciało?

Zobacz też

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...