Witajcie Dziewczyny!
Kto powiedział, że manicure potocznie zwany francuzem musi być biały? Ja swojego wykonałam żółto-seledynowym Inglotem nr 954. Fajnie się prezentuje, tak inaczej, wiosennie :) O dziwo równo mi wyszły te kreski z moją "delirką" po pobycie w Warszawie u Siostry;)
W ogóle widzicie jak mi pazurki urosły? Jestem w szoku, to po tej odżywce z Eveline Maksymalny wzrost. Ale się cieszę, nigdy nie miałam takich :) A teraz pozdrawiam i uciekam, bo szkoda słoneczka na siedzenie w domu.
Buziaki i miłej sosboty!
ślicznie wygladają;) Tak jak piszesz, wiosennie;)
OdpowiedzUsuńJakie równiutkie końcówki :)
OdpowiedzUsuńteż jestem pod wrażeniem , u mnie nigdy nie wychodzi równo - choćbym nie wiem jak się starała ;-/
UsuńNo gratuluję;p
OdpowiedzUsuńJa do tego nie mam smykałki:)
Nowy wiersz u mnie:*
fajnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńrówniutko :)
ładne :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
ekstra to wygląda :)
OdpowiedzUsuńInny, ale jakże efektowny :)
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana: http://gosiaq93.blogspot.com/2012/04/11-questions-tag.html :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie
OdpowiedzUsuńciekawy kolor!
OdpowiedzUsuńsuper nagłówek kocham vogue
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wygląda. Zazdroszczę pewnej ręki :D
OdpowiedzUsuń