Paczący

sobota, 6 października 2012

Mini recenzja błyszczyka z Essence - Nude Candy XXXL Shine

Witajcie Kochane!

Jestem chora i nudzę się w domku, więc postanowiłam pokazać Wam jedno z moich śliczności, z którym się w sumie nie rozstaję, i który siedzi sobie grzecznie u mnie w torebce.
Podczas ostatniej wizyty w SP, podeszłam do szafy z Essence i od razu wpadł mi w oko ten cudny błyszczyk w kolorze Nude, i że akurat nie miałam takiego koloru, więc za około 7-8zł zaraz znalazł się w mojej kolekcji :D
Jest go 5ml, ma aplikator w postaci gąbeczki, niestety konsystencja ciut za rzadka jak dla mnie. Podkreśla wszystkie niedoskonałości dlatego nie ma zdjęcia na ustach, bo z powodu choroby nie są zbyt efektywne ;) Właściwie poza kolorem średnio się sprawdza z powodu tego, że tak się niemal "rozlewa" na ustach.
Mogę go ocenić jedynie na 2/6

Macie któryś kolor z tej serii? Jak Wam się podoba?

11 komentarzy:

  1. mam ten błyszczyk, jak dla mnie jest fatalny...

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam podobny kolor i...rzadkość błyszczyka z Eveline, okropieństwo

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam, dla mnie troszkę za blady, wolę mocniejsze odcienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczny kolor, ale za działanie na pewno sie nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, kolor jest ładny, ale reszta się nie nadaje delikatnie mówiąc.

      Usuń
  5. Great post! I'm your new Follower! :) I hope you visit my blog sometimes.. Thank's!! :)
    Kisses from VV!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten błyszczyk,tylko w innym odcieniu i po prostu uwielbiam:) Po prostu lubie efekt ''mokrych'' ust.
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

To nie jest miejsce na autopromocję! Sfrustrowanym dziękujemy!
Komentarze zawierające w sobie słowo "Obserwujemy" z miejsca są usuwane.

:*

Zobacz też

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...