Witajcie Kochane!
Która z Was nigdy nie była na diecie? Przyznajcie się, pewnie większość;) Na przykład ja jestem permanentnie na jakiejś diecie;) Ale to jak jest jak się lubi wcinać słodkości, jeść wieczorami, nie ma się wiele ruchu i ogólnie się go nie za bardzo lubi;)
Ostatnio skończyłam drugie podejście do popularnego ostatnimi czasy "Dukana". Na pewno znacie dietę tego sympatycznie wyglądającego doktorka z Francji. Ja dzięki niej schudłam 10kg w trochę ponad miesiąc i jestem z tego mega zadowolona!
Jak się tak dobrze objadłam, to ważyłam 84kg przy wzroście 172/3cm. Głównie przez styl życia i żywienia, litry piwska wlewane w siebie, a także to, że czasami nie mogłam sobie odmówić różnych smakołyków chociaż byłam już bardzo najedzona. Do niedawna potrafiłam zjeść obiad u Teściowej a potem jeszcze u moich Rodziców, bo oba były pyszne i chociaż już nie mogłam zmieścić, to jednak jakoś zawsze wcisnęłam.
Pewnego dnia stwierdziłam, że nadszedł ten czas kiedy nie mogę już na siebie patrzeć, spodnie "wyją" na tyłku, brzuch okropnie wystaje, a jak go wypnę jak się dobrze najem, to i w tramwaju mi miejsca ustąpią. Gdybym tylko nim jeździła, bo odkąd mam samochód (3 lata) nie jeżdżę niczym innym. Wożę zad w tą i z powrotem. Poza tym po ślubie (też 3 lata), to jednak prawda, że człowiek się rozleniwia i delikatnie przestaje o siebie dbać. Ze mną było tak samo aż wzięłam się za siebie i teraz ważę nie 84 a 73 kilogramy.
Niegdysiejsza rozmowa moja z mym Lubym:
- blablabla, cośtam cośtam, no i tenteges... mój Kaszalotku...
- .......... że co proszę?
- Nooo, Kaszalotku......
- Co K *&^$$# ?? (what did you just say, bijacz??)
- Kaszalotku, przecież to taki ptaszek..
- Bo co, bo ma w sobie "lotek"?
- No... to co to niby jest ten kaszalot??
- To jest wieloryb K $%^&*!!!!!
I umarliśmy ze śmiechu oboje..... :D A ta anegdota towarzyszy nam od tamtej pory i nadal śmieszy:D
Absolutnie nikogo nie namawiam do stosowania tej osławionej diety z powodu skutków ubocznych, jakie może mieć. Głównie chodzi o to, że może źle wpływać na nerki, ale ja nie mam, odpukać, z tym problemów, bo stosuję się do zaleceń, które mówią o piciu bardzo dużej ilości płynów (ok.3l dziennie). Nie mam z tym żadnych problemów, bo wodę wlewam w siebie hektolitrami:)
I tak dukałam sobie przez dwa miesiące dzielnie bardzo, wspomagana różnymi przepisami doświadczonych w dukaniu, co by mi nie było nudno. Czasem Małżowinek też coś tam skubnie, np. (przepis na naleśniki), które są boskie z pseudo-(nutellą) i tak się oboje zajadamy twierdząc zgodnie, że można przyjemnie chudnąć objadając się tym, co jest wymienione w książce nt.diety proteinowej.
Jedynym minusem tego, że schudłam jest to, że zmalały mi też piersi. Mimo to Małżowinek jest nadal wniebowzięty, bo w końcu cycki to zawsze cycki obojętnie jakie by nie były a jego ulubione bimbałki poprawiają mu humor zawsze i wszędzie;) No i ma szczuplejszą żonkę, która wreszcie waży mniej od niego! A nie tyle, co jego Teść....
Źródło KLIK |
KLIK |
Dobre jest to, że nie mam już tak spuchniętych kostek jak kiedyś i cellulitu na udach. Za to Małż ma na tyłku jak miał, bo należy do tych nielicznych przedstawicieli płci brzydszej, którzy jednak mają swój mały składzik komórek tłuszczowych na pośladkach :p Dobrze mu tak! Huehuehuehuehe - śmiech Kacpra Boskiego :D
Czemu tak jest, że jak się tyje, to w ciągu miesiąca i w takich strategicznych punktach jak zadek, biodra, brzuch i uda a jak się chudnie, to trwa to trzy razy dłużej i lecą najpierw cycki (prawie na kolana :p)?
No cholera, czy to jest sprawiedliwe?
Tulę czule.
Hahahaha się uśmiałam :D
OdpowiedzUsuńMi swego czasu udało się schudnąć jakieś 10-11 kg na South Beach. Tez wszystkim polecam bo zdrowa dieta i pyszna. Niestety cześć wróciła.
A co do Kaszalotka :D
Siostra moja własna - Wiola, jak była w ciąży to na nią wolalismy Wioloryb :D:D
u mnie też wróciło z naddatkiem za pierwszym razem, ale teraz powiedziałam basta i nawet przyzwyczajenia żywieniowe udało mi się zmienić, powiedzmy, na stałe:)
UsuńJa na diecie dukana wytrzymalam tylko paredni. Tam w pierwszej fazie nie je sie warzyw a to dla mnie odpada. Jezor mi uciekal na widok ogorka:-)
OdpowiedzUsuńja na dukana przeszłam po porodzie i schudłam 12 kg. cała dieta trwała u mnie równo pół roku. Tobie też się uda ;)
OdpowiedzUsuńo mamo, kolejny post, który BARDZO poprawił mi humor :D
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę!!!:) :*
UsuńTeż byłam na tej diecie, ale wszystko szybko wróciło do normy niestety.
OdpowiedzUsuńu mnie za pierwszym razem było tak samo, ale teraz ostro się wzięłam i póki co jest ok chociaż wszystkich faz nie przeszłam... :)
UsuńJa mam wielkie cycki, ba! Najpierw u mnie idą cycki, potem długo, długo nic, a potem reszta mnie i na końcu dyndający kaczy kuper. :D Dukałam, ale po dukanie się źle czułam, już nie tylko chodzi o nerki, ale mdlałam, wymiotowałam, leciały mi włosy i takie tam :) I niestety.. ale straszne jojo miałam.
OdpowiedzUsuńTeraz 14kg w dół, i niestety coś niecoś mi wraca, bo się zaniedbałam, zima idzie, co nie ;)
Chciałam napisać, że u mnie też cycki zleciały, chociaż nadal są wielkie. Najgorzej to z oponką na brzuchu...
Usuńteż chciałabym mieć kuperek, mój zadek jest jakiś płaski - nie strasznie, ale mógłby być okrąglejszy.. nie mówię, że połówki arbuza, ale wiesz o co kaman..;)
UsuńMoże to co napiszę będzie straszne, ale.... ja jeszcze nigdy na diecie nie byłam! A powinnam! Do Dukana się ostro przymierzałam, ale zrezygnowałam. Miałam wizje, że wszyscy z mojego otoczenia obżerają się jakimiś pysznościami, a ja siedzę nad jajkiem i kawałkiem kurczaka;)
OdpowiedzUsuńkto Ci powiedział, że powinnaś?
UsuńMoje spodnie ;)
Usuńhahaha:) moje też już mnie prosiły aż w końcu posłuchałam, bo mi było ich szkoda tak płakały;)
UsuńHaha, rozbrajająca rozmowa! ^^
OdpowiedzUsuńa ja mam odwrotny problem, około 175 cm i waga 50 kg i nie udaje mi się przytyć nic :(
OdpowiedzUsuńJa też mam odwrotny :p mam 169, mniej niż 50kg na wadze a waga i tak sobie dalej leci mimo, że wp***am jakbym nigdy jedzenia na oczy nie widziała. Kiedyś miałam problemy z odżywianiem i teraz choćby nie wiem co waga i tak sobie idzie w dół zamiast w górę. Czasem jest tak że "przytyję" 2kg, a następnie w ciągu miesiąca spadnie mi 3-4. Mam jojo w drugą stronę :(
OdpowiedzUsuńbardzo fajny humorystyczny wpis ,uśmiałam się :)
OdpowiedzUsuń:) :*
Usuńu mnie to z kilogramami było tak, że jak zapragnęłam schudnąć (czasy liceum ważyłam około 58kg przy 163 ) to diety kończyły się efektem jo-jo. Kiedy przestałam się w końcu tym przejmować i zakochałam :D waga spadła do 54kg. Teraz ważę 50-52kg to zależy,ale akceptuję siebie i jest ok :)
OdpowiedzUsuńpewnie, najważniejsze, to dobrze się czuć ze sobą a nie mieć takie czy inne cyferki na wadze.. byle nie własny nr telefonu;)
Usuńszczerze, ja nigdy nie byłam na żadnej diecie! rosnę jeszcze więc że czasem tyję czy chudnę to normalne :) :P
OdpowiedzUsuńjak rośniesz, to nie ma takiej opcji, żeby się odchudzać!:)
Usuńja na dukanie schudłam 16 kg i wszystko wróciło z dodatkowymi kg;( Teraz zdrowo i regularnie się odżywiam i waga spokojnie leci w dół;)
OdpowiedzUsuńto w takim razie gratuluje! :D
OdpowiedzUsuńu mnie niestety ta dieta źle wpływała na moje samopoczucie ;d
Ja na diecie, takiej, w która się zaangażowałam byłam raz, w połączeniu z ćwiczeniami udało mi się schudnąć 6kg - z 64 do 58 przy wzroście 169 cm i jestem z siebie zadowolona:) było to ponad pół roku temu i do tej pory udaje mi się tę wagę utrzymywać:) oczywiście z 1 kg wahaniami, ale to normalne;)
OdpowiedzUsuńgratuluję! ja dzięki Dukanowi chciałam trochę skurczyć żołądek i potem chudnąć 1kg nawet na 2 tygodnie dzięki zdrowemu odżywianiu:)
Usuńja mam na odwrót - 171 cm i 52 kg, próbuję przytyć bezskutecznie...jak mawia mój tata ginekolog, zawsze najpierw się tyje w tyłku, a chudnie najpierw w cyckach. trochę niesprawiedliwe, co?:)
OdpowiedzUsuńGratulacje! :)
OdpowiedzUsuńteż muszę się wziąć za siebie. 10 kg w miesiąc zachęca niezmiernie. spróbuję!
OdpowiedzUsuńa czytając posta uśmiałam się nieprzeciętnie :D
OdpowiedzUsuńu mnie diety kończyły się głodem i lepiej na tym wychodziłam, ale po chwili wracało z powrotem, najlepiej wyszło po porodzie schudłam ponad 10kg i dobrze mi z tym, tak 5 lat udaje mi się to już utrzymywać, choć jeszcze bym pozbyła się trochę tłuszczyku z ud;)
OdpowiedzUsuńa cycyki zanikły mi, z wielkich balonów, mam małe zwisy;/
Tekst o kaszalotku mnie zabił !!! No nadal rżę jak głupia :D
OdpowiedzUsuńja, jak sobie przypomnę, to też:)
UsuńJa jeszcze nigdy nie stosowałam diety, nie lubię i już, ale znam osoby, które Dukana zachwalają, widzę nawet dla czego :)
OdpowiedzUsuńWspaniale napisany post, pośmiałam się :)
Miłego wieczorku :)
Ja nigdy nie byłam na żadnej diecie odchudzającej. Nie potrafię. Żeby schudnąć muszę się po prostu zarżnąć ćwiczeniami ;/
OdpowiedzUsuńnie cierpię ćwiczyć!!! :/
UsuńMoment, moment- to jesteś ta sama, co w następnym poście o prostym makijażu? Bo nie wierzę, masz taką drobniutką twarz...
OdpowiedzUsuńJa z powodu choroby schudłam w kilka miesięcy z 75 na 50kg (przy 160cm wzrostu), ale twarz mi została taka okrągła, pucołowata, blee.
z twarzy "spadłam" najpierw ;) wcześniej byłam taka "nalana na ryju" jak to mój ukochany mawia;)
UsuńTeść był na Dukanie i czy ja wiem czy to dobre... Schudł masakrycznie, ale mimo wszystkich etapów stabilizacyjnych po diecie przytył- mimo, że nie wrócił do starych nawyków, a jedynie zaczął jeść nieco inaczej niż na Dukanie....
OdpowiedzUsuńtaka opcja jest bardzo możliwa:) ja za pierwszym razem też przytyłam nawet więcej niż schudłam, ale to ze względu na wszechogarniającą radość, że jem już wszystko i nawet nie jadłam, tylko ŻARŁAM :D
Usuńhehee :) dobre Kaszalotku;)
OdpowiedzUsuńjak Ty jesteś Kaszalotek to ja jestem Płetwal olbrzymi czy coś:) piwa mi się zachciało o:))
Usuńja już nie pijam, bo wzmaga apetyt;)
UsuńJa nie daje rady na Dukanie : (
OdpowiedzUsuńMimo, że piłam wtedy dużo , to bardzo źle się czułam na tej diecie .
Dukan... o nieee!
OdpowiedzUsuńOd razu jak przeczytałam o skutkach ubocznych odechciało mi się w ogóle zaczynać tą dietę.
Ja tak samo wlewam w siebie wodę hektolitrami! ;D
Wiesz jak się uśmiałam czytając ten post? ha ha jesteś genialna! Przesympatyczna z ciebie kobitka! ;D
Masz rację to niesprawiedliwe że najpierw zawsze spadają kilogramy z cyt: "bimbałków"
ha ha ha ;D
Ja tam jestem na diecie niby przeważnie, bo nie jem kolacji. Jedno śniadanie (małe), jedno danie obiadowe, coś do kawy. Ale też przeważnie raczę sie czipsami i innymi smakołykami. Od nowego roku przyciskam pasa! Teraz waze 65kg, przy 168-9cm. Najmniej ważyłam 57kg i dobrze się wtedy czułam. A chciałabym ważyć 50kg...Chudnie sie niestety równomiernie, więc zależy to w dużej mierze do figury co najpierw znika. Mnie cycki nie znikają, bo za dużych nie mam :P Najpierw idzie z twarzy i wyglądam jak zombi, ale mnie to odpowiada. A że jestem klepsydrą, chyba ;> to jakoś tak odpowiednio leci :) Chciałam spróbować diety dukana, ale nie miałabym co na niej jesć - za miesem nie przepadam, a od serka wiejskiego i maślanki puchnę...
OdpowiedzUsuń