W listopadzie pomachałam na pożegnanie kilku produktom, z których byłam w miarę zadowolona, były też takie, które są do niczego i już więcej nie skorzystam z ich "usług". Całe stadko wygląda tak:
1. Peeling Soraya morelowy - bardzo go lubię i chętnie do niego wracam, to moje drugie opakowanie. Kupię ponownie, bo to mój KWC, który bardzo fajnie zdziera i jak tylko skończę obecny z Garniera, to wracam do niego!
2. Woda Beyonce Heat Rush - druga woda tej, jak widać nie tylko, piosenkarki - bardzo przyjemna, nie będę opisywać zapachu, no bo jak?!
3. Peeling Joanna kawowy, antycellulitowy. Bardzo fajny, pięknie i intensywnie pachnie kawusią, dobrze trze, jest ciut mały i dlatego udało mi się go skończyć w tym miesiącu. Kupię ponownie.
4. Perfumy Carolina Herrera 212, dostałam pod zeszłą choinkę i jak widzicie oszczędzałam.. to było 30ml, uwielbiam! Moje ulubione perfumy jak się okazało. Kupiłam już kolejne, tym razem całe 100ml,
5. Lakier do frencza z Wibo nr 6, polecam, już kupiłam kolejny!
6. Peeling Perfecta gruboziarnisty z minerałami morza Martwego. Nie kupię chociaż w miarę dobrze zdzierał, ale śmierdział rybą na słodko - no to sobie wyobraźcie...
7. Mój ukochany balsam do ciała Mineraliq też z takimi minerałami jak Perfecta, ale pachniał obłędnie.
Bardzo oszczędzany...
Nie jest nigdzie już dostępny:/ Kupiłabym na pewno!
8. Lakier Taft Extra Strong - ot zwykły lakier, utrwalający włosy. Nie kupię, bo już zaopatrzyłam się w Cien z Lidla.
9. Ukochany płyn do płukania jamy ustnej z Lidla - Dentalux oczywiście bezalkoholowy. Dostępny w Lidlu za 5.19, niestety zauważyłam, że prawdopodobnie zmienili skład, smak jest jakiś inny, ale kupię ponownie!
10. Kultowy Tisane w słoiczku - bardzo dobry balsam do ust, kupię ponownie, ale w sztyfcie!
11. Krem pod oczy Ziaja Calma 30+. Jeszcze nie mój przedział wiekowy, ale kupiłam, bo akurat nie miałam nic pod oczy - dobrze nawilżał, był bardzo wydajny, długo mi służył, ale nie kupię ponownie.
12. Szampon piwny Barwa - rzadki, mało wydajny, ale to dobrze, bo szybko się skończył. Zwyczajnie mył włosy i miał zapach prostego szamponu piwnego, zawierał SLS.
To tyle w tym dennym temacie ;)
_____________________________________________
Jeszcze niecałe 5h do końca konkursu więc dupki w troki i malować te pazury andrzejkowe! :D
Kto nie maluje i nie wysyła, ten dupa wołowa :p
Kto nie maluje i nie wysyła, ten dupa wołowa :p
Ścisk, ścisk, cmok, cmok!
Już myślałam, że do nas :D
OdpowiedzUsuńJak widzę sorayę i przypomnę sobie co mi zrobiła na twarzy, to aż mnie mdli.
OdpowiedzUsuńa co się stanęło?
Usuńpodpiszę się pod tym - nie cierpię Sorayi i unikam jak ognia, to, co miałam na twarzy jeszcze lata temu po serii /chyba/ dotleniającej, to był jakiś koszmar
UsuńTen płyn do płukania mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńJutro będę w Lidlu, więc go kupię :)
jest też z alkoholem i chyba zielony, ale ja uwielbiam ten!:)
UsuńLakier taft jakoś nie przypadł mi do gustu :/ tisane chciałam gdzieś dorwac, wydawało mi się ze kiedyś widziałam w rossmannie, ale ostatnio szukałam i klops :(
OdpowiedzUsuńja mój kupiłam w Super Pharmie razem ze słoiczkiem 2x5 do skórek:)
UsuńMam perfum z tej serii beyonce i ten czerwony i oba bardzo lubię :-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego najnowszego.
Dużo zużyłaś !:D
OdpowiedzUsuńzapach Heat bardzo mi się podoba, uwielbiam słodkie perfumy :)
OdpowiedzUsuńto jest konkretne denko, moje wypada przy Twoim znikomo :D
OdpowiedzUsuńŚwietne denko!
OdpowiedzUsuńA mnie wciąż kusi balsam Tisane, ale jakoś dalej go nie mam :)
OdpowiedzUsuńo ten peeling kawowy kusi
OdpowiedzUsuńno nie ryba na słodko :)) uwielbiam Cię czytać hehe:)))
OdpowiedzUsuńTeż lubię te peelingi Joanny :)
OdpowiedzUsuńkochana spore to denko:) czaję się właśnie na perfumy beyonce heat rush bo mam heat ale już mi się znudziły:(
OdpowiedzUsuńpeeling uwielbiam
OdpowiedzUsuńRyba na słodko, ciekawie zinterpretowany zapach :-) Jadę do Lidla jutro, obcykam płyn :-)
OdpowiedzUsuńZapach 212 uwielbiam, kojarzy mi się z moimi nastoletnimi latami:)
OdpowiedzUsuńSporo tego;) moje denko będzie dwu miesięczne. przez uczulenie nie mogłam używać wielu rzeczy;(
OdpowiedzUsuńspore denko, a peeling z Sorayi też bardzo lubię, choć ostatnio go zdradziłam :)
OdpowiedzUsuńJestem wierna Tisane ;)
OdpowiedzUsuńCiągle mam mam na oku kupno tego peelingu z Sorayi i ciągle gdzieś się mijamy ze sobą.... heh Ja również dzielnie kończę swoje produkty.. Dzięki temu wiem dokładnie co jest warte zachodu a co nie... :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam sztyft Tissane- miałam okropny problem z wargami, po paru użyciach zniknął :) to naprawdę kultowy produkt :)
OdpowiedzUsuńNooo no no dużo tych produktów wykończyłaś :)
OdpowiedzUsuńProduktów raz więcej niż u mnie :D
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubie Tisane, tylko troche mi jej zapach przeszkadza :/
OdpowiedzUsuńMiałam ten zapach Beyonce na lato :) Całkiem fajny na ciepłe dni.
OdpowiedzUsuńprzez dłuższy czas używałam tego zielonego tafta. :)
OdpowiedzUsuńWow, jakie zużycie :))) Ciekawe ile tam jeszcze mazideł trzymasz w zanadrzu?
OdpowiedzUsuńMiałam ten zapach od Beyonce i chyba najbardziej mi odpowiada ;) Podobnie jak ty kupiłam tę wersję gdyż zapachy Coty u mnie trzymają się dość krótko czyli 3-4 godzinki bez względu na to czy zakupię wodę toaletową czy jednak tańszą wersję.
OdpowiedzUsuńryba na słodko :D Ty to mnie umiesz rozbawić :D
OdpowiedzUsuń